Jestem pod wrazeniem obejrzałem cały film, nie da sie go opisać - po prostu Piękny.
Witam! Też przed chwilą obejrzałem go pierwszy raz w całości. Po tylu latach... Nie ukrywam, że nakłoniła mnie to do tego lektura "Dzikiego serca". Świetny film. Szkoda, że polskie filmy historyczne są tak odległe od tej perły...
Niestety, budżet większości polskich filmów jest dużo mniejszy niż sama stawka hollywoodzkiej gwiazdy :-). Poza tym mam wrażenie, że w tego typu polskich produkcjach grają wciąż te same osoby, stroją wciąż te same miny, kamerzysta wciąż robi takie same najazdy - płakać się chce. Idę ostatnio ulicą i kto patrzy na mnie z plakatu "Bitwa pod Wiedniem"?... Żal...
trudno się nie zgodzić...nawet Rosja i Ukraina robi lepsze filmy historyczne od nas, już nie mówiąc o innych krajach. 9. Kompania to świetny film.
Nie zgodzę się, że to forsa jest problemem. Braki w pieniądzu da się nadrobić atmosferą. Po prostu scenariusze są na pograniczu patosu i śmieszności. Jednak potrafiliśmy robić fajne filmy, gdy "scenariusz" zrobił Sienkiewicz ("Quo vadis", "Krzyżacy" np.) czy Mickiewicz. Fakt, w krzyżakach było wiele błędów, ale jednak była zachowana atmosfera. Ta atmosfera, która cechuje produkcje wojenne wielkich rozmiarów.
Cóż...każdy zna nasze "gwiazdy". Po "Bitwie warszawskiej" już nie zasilę budżetu polskich filmów "historycznych". Z resztą film o papieżu to też była nuda, nuda i nuda, tak jak "W ciemności", kiepska wersja 'Pianisty"
Gdy oglądałem Bravehearta jako dziecko, zostawiał we mnie wielkie wrażenie - dzisiaj ono pozostaje. Później była Pasja, Byliśmy żołnierzami. Gibson niczym Midas - wszystko czego dotknie zmienia się w złoto.
A my ? Katyń wyszedł nieźle, tylko nieźle - można było wykrzesać więcej...reszta plasuje się poniżej jakiegokolwiek poziomu starych polskich filmów (Faraona np.)
no proszę... widzę, że mamy podobne zdanie. Rzadko kiedy się zdarza, żeby na Filmwebie panowała taka zgodność :-) Ja też uważam, że z polskich filmów historycznych udał się jedynie "Katyń" (jeszcze "Generał Nil" był niezły). Reszta to niestety kicz. Nie wiem czy ktoś kiedyś poniesie za to odpowiedzialność, ale stan naszego kina (zwłaszcza historycznego) jest tak fatalny, że mamy się czego wstydzić nawet przed Rosjanami.
ja też uważam, że problemem nie jest kasa. Jako przykład podam film który został zrobiony przez fanów Tolkiena: "Polowanie na Golluma" - myślę, że (nie licząc oczywiście kiepskich efektów specjalnych), że obraz ten (głównie dzięki nastrojowi) jest lepszy od niejednego polskiego filmu historycznego.
"Polowania.." nie widziałem - muszę nadrobić braki. A problem, moim zdaniem tkwi między innymi w zbytnim zapatrzeniu naszych niektórych filmowców w kino amerykańskie. Nie jesteśmy w stanie nakręcić filmu historycznego z takim rozmachem. Czy nasze komedie muszą być kalką komedii romantycznych z USA (średnio zabawnych zresztą)? PS. Taka zgodność panuje, bo wszyscy zgodnie z polską tradycją... narzekamy. Pozdrowienia!