Wszystko w tym filmie dopracowane na ostatni guzik .Najlepszy film Gibsona i jeden z najlepszych jakie w ogóle widziałem .
Król Artur jest niezły , ale to jest jednak tylko efektowna bajeczka ,niektóre sceny batalistyczne w tym filmie są strasznie niewiarygodne . Natomiast w Breaveheartcie mamy do czynienia z prawdziwą historią , oczywiście jak w każdym filmie historycznym trochę pozmienianą i ponaciąganą , mimo wszystko mamy tu dużo większy realizm . Takie filmy jak Breaveheart ogląda się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej minuty . Na plus temu filmowi trzeba też zaliczyć , że nie kończy się on klasycznym cukierkowatym hollywoodzkim happy endem tak jak ma to np. miejsce w Królu Arturze .
Zgadzam się z Tobą. Waleczne serce to niekwestionowany lider wg mnie z tej serii filmów. Król Artur też fajny ale nie już tak :)
Jeszcze z takich filmów bardzo podobał mi się ostatni Mohikanin.
Urażony fan Avatara mści się na Braveheartcie ,za moje kilka słów prawdy o badziewiu Camerona. Jakie to dziecinne.Ciekawe ile kolego masz lat ?Pewnie Brevehearta nigdy nawet nie widziałeś,a dajesz mu jedynkę.
Widziałem kiedyś na polsacie. Film widać dobry dla dzieciaków którzy słuchają Dżastina Bimbra - ten sam poziom :)
Odezwał się ZnaFca ;) Po prostu nie umiesz oglądać takich filmów i nie są w twoim guście. Poza tym nie ocenia się filmu w kategorii "bo mi się nie podoba". Film jest bardzo dobry i musisz się z tym pogodzić, mimo swojej "dziwnej" opinii.
Nigdy nie zrobią filmu aby się wszystkim podobał :) Za aktorem też nie przepadam zawsze go widzę w tego typu produkcjach z działu "Kino familijne".
Ale co byś nie gadał,jedynka to gruba przesada . Może Ci się ten film nie podobać,ale musisz przyznać,że trzyma jakiś poziom . Jak by był kompletnie do bani to by mu 5 Oskarów na pewno nie przyznali . Nie potrafisz sprawiedliwie oceniać i tyle . Ja Avatarovi który mi się nie podoba dałem 5,bo potrafię docenić też jego walory . Ciebie niestety na to nie stać . Mściwy dzieciak z Ciebie i tyle .
Dzięki, łaskawco . A tak na poważnie to i tak nadal Twoja ocena jest niesprawiedliwa i strasznie zaniżona . Poza tym śmieszny jesteś , nazywasz film historyczny Braveheart bajką , a sam jesteś fanem Avatara , który jest bajką do kwadratu . No chyba , że uważasz , że Avatar oparty jest na faktach ? Jeśli tak to gratuluję .
Avatara oceniłem za ogół, a nie tylko że to bajka czy film. Braveheart to bajka historyczna :)
Ale co byś nie gadał w Bravehearcie spora część rzeczy,postaci i wydarzeń w nim ukazanych jest prawdziwa,oparta na faktach i historii,natomiast Avatar to od A do Z banalna bajeczka.Tak więc naśmiewając się z Bravehearta jako by był tylko bajeczką,ośmieszasz siebie i swój ulubiony film.
Avatar nie jest filmem historycznym więc nie wrzucaj dwóch filmów do jednego worka.
tak Avatar nie jest filmem historycznym tylko bajką dla małych dzieci,w tym się akurat z Tobą zgadzam
Tak samo jest z tym Braveheart. Banda kretynów biegająca z mieczami i włóczniami. Czym się tu zachwycasz ?! Czyli wg twojego rozumowania wszystkie filmy które nie są historyczne to wielki kicz. Widać nick mówi wszystko. Żyj dalej sobie w czasach swego Bravehearta.