.. bo komiks o Fantomie powstał już w latach 30tych. Oryginalny pomysł i fabuła powodują że film ogląda się bez znudzenia. Oczywiście jest to tylko dobre kino rozrywkowe. Dużo śmiesznych i celowo komicznych momentów no i wyraźna kpina z komiksiwej platyki i przerysowań - średnio udany pastisz.
powiedziałbym nawet. . .
zupełnie nie udany pastisz. wydawało mi się, że to jakiś serial s-f, czy coś w ty rodzaju. kompromitacja dla twórców!
nie bylo az
tak zle , jak dla mnie..porownalam ten film z ostatnio wyswietlanym Spidermanem i wydaj mi sie ze Fantom wypadl lepiej, przynajmniej ladne widoki byly ;)
owszem ale taki widoki są w każdym filmie którego akcja toczy się w dżungli.. zresztą zwykle w takich "dżunglowych" filmach można zobaczyć piękniejsze panoramiczne obrazy :P
zresztą mówcie co chcecie ale motyw superbohatera w obcisłym lateksowym fioletowym kostiumie który zamiast używać jakichś sztuczek rodem z dżungli czy innych umiejętności które by pasowały do motywu filmu woli strzelać z pistoletu ^_^
superancki. Z wielka przyjemnością obejrzalem go ponownie po latach. Ultra pozytywne zero gówna i efixów. dużo art deco jak dla mnie bomba z rewelacją.
film jest połączeniem jakiegoś dziwnego superbohatera, który zupełnie bezpowodu ma PURPOROWY kostium z indiana jones poszukiwacze zaginionej arki! naprawdę, fabuła całego filmu to dokładnie to samo co poszukiwacze zaginionej arki! nawet są sceny poprostu zerżnięte z indiana jones'a! nawet kurde scenarzysta ten sam!!